Posty

Prosto i przystępnie o odporności dziecka czyli rewelacyjna książka Pana Tabletki Rodzice zastanawiają się jak uchronić swoje dziecko przed chorobami. Jak zapewnić mu zdrowe życie i czy ich dzieci nie chorują zbyt często. Może i nie jestem matką, jednak jestem siostrą czterolatka i wiem co to znaczy przejmować się zdrowiem malucha. Do tej pory zastanawiałam się dlaczego niektóre dzieci tak często chorują, a inne prawie wcale. Z odpowiedzią na to i wiele innych moich pytań przyszedł Pan Tabletka w swojej książce "Odporność. Czy Twoje dziecko może nie chorować?" Osobiście wybrałam opcję audiobooka, gdyż jest to wygodna i prosta forma zapoznania się z treścią książki. Również dla tych który nie mają czasu po sięgnięcie papierowego egzemplarza. Niezaprzeczalnym plusem audiobooka jest podział zarówno na rozdziały, jak i na poszczególne zagadnienia. Dzięki tej opcji szybko i łatwo można wrócić do tematu, który nas zaciekawił, czy też wymaga powtórzenia. Wiele osób pewnie nie jest p
  Źdźbło - najgorsza książka roku Pierwszy raz  w życiu czytałam książk ę , która aż tak mnie sfrustrowała, którą była m  aż tak zawiedziona  i  rozczarowana .  Oczywiście nie hejtuję, wyrażam tyko swoje zdanie, z którym nie każdy może się zgadza ć . Zacznijmy od początku. Dostałam możliwość przeczytania książki Pana Tomasza Jana Masarczyka  pod tytułem  "Źdźbło". Zobaczyłam okładkę, no cóż mało przekonująca, no ale życie nauczyło mnie, że nie ocenia się książki po okładce, więc postanowiłam przeczytać opis . Po rzuceniu okiem na kilka zdań o tej pozycji, stwierdziłam, że to coś czego jeszcze nie czytałam. Nie myśląc długo postanowiłam książkę przeczytać. Zacznę od sposobu w jaki autor napisał ten esej, a zdecydowanie postawił na krótkie, łatwe w zrozumieniu zdania. Osobiście jestem dużą fanką takiego właśnie stylu pisania, jednak w tej książce zdania były one zdecydowanie za krótkie, a myśli za mało pogłębione. Kiedy wkręciłam się w jakiś wątek, on nagle się urywał i autor j
  "... Zjawisko w przyrodzie, którym nie warto się za bardzo interesować., bo są tu na Ziemi, ważniejsze rzeczy. Ludzkie rzeczy. Pozwólcie mi oderwać się stąd i ruszyć w waszą stronę. Bo tu jest coraz gorzej. Coraz mniej empatii, coraz więcej głupoty. Nikt już nie dba o wiedzę i prawdę. Nikt nie marzy o lepszym świecie. Wszyscy narzekają, ale nic nie chcą zrobić, by cokolwiek zmienić. Świat hipokrytów. Rządzi tu durna ekonomia, która nakazuje produkować dużo gówna zamiast porządnych, wytrzymujących lata produktów. Technologia służy do pogarszania jakości i zabijania innych. Ludzie całkowicie już zapomnieli o rozwoju. O możliwościach, jakie przed nimi stoją. Mówię to do was jako prorok moich czasów". Piotr to trzydziestoparoletni astrofizyk, który aspiruje aby zostać profesorem. Dzień po pogrzebie ostatniego członka jego rodziny budzi się prawie sam w domu. Jego jedynym towarzyszem jest zwierzak odziedziczony po bracie. Cały czas męczy go strasznie dziwny sen, który pokazuje c
  "Każdy jest bezbronny w obliczu Ognia. Ma on zdolność tworzenia nowej rzeczywistości. Odesłał ich dusze w zaświaty, gdzie niczym feniks odrodzą się na nowo." Kiedy wydawnictwo zaproponowało mi współpracę z tą książką bardzo się ucieszyłam, bo i tak miałam w planach kupić tę pozycję. Po miesiącach mogę stwierdzić, iż cieszę się że jej nie kupiłam. Szczerze mówiąc to ciężko mi jest cokolwiek napisać o tej książce. Spodziewałam się wielkiego bum, świetnie wykreowanego świata, wspaniałych, przebiegłych bohaterów, a dostałam przeciętną fantastykę, która według mnie nie wyróżnia się niczym od innych. Może krótko o fabule. "Kolory ognia" autorstwa Aleksandry Galert to książka z gatunku si-fi, fantasy. Larina nie miała pojęcia, skąd się wzięła, jej pytania pozostawały bez odpowiedzi więc przestała je zadawać. Stwierdziła, że wiedza o jej pochodzeniu i tak niczego nie zmieni. Jednak pewnego dnia do miasta w którym mieszka przyjechała karawana, po mieście zaczęły krążyć dzi
"Beztroskie łażenie po lesie, którego się w ogóle nie zna, to nie jest mądry pomysł, nie uważasz chłopcze?" "Tajemnica starego kurhanu" to niesamowita historia, która podzielona jest na dwie części. W pierwszej autor przedstawia nam małego chłopca. Max ze swoją rodziną przeprowadza się do wymarzonego domu na skraju lasu. Pewnego dnia chłopiec wraz ze swoim starszym bratem postanawia wybrać się na wycieczkę, jednak kończy się ona tym, iż dzieci gubią się. Zbłąkani postanawiają odnaleźć swój dom, jednak na ich drodze pojawia się pewna tajemnicza, starsza kobieta. Pani odprowadza dzieci do domu jednak w drodze dzieją się dziwne rzeczy. Jaki związek ma z tym stary kurhan? Jedno jest wiadome mały Max jest szczególnie podatny na wpływy tego tajemniczego miejsca i to właśnie ten młodzieniec będzie musiał stoczyć ostateczną bitwę. A jeśli już o walkach mowa. Druga część, ta która swoim stylem przypomina baśń opowiada o zamierzchłych czasach, w których ziemia była podzielona
Hej kochani  Przychodzę do was z dość specyficzna książką. Od razu powiem, że nie jest ona dla każdego. "Czop w ciele ojczyzny" to niesamowita opowieść o sile przyjaźni. W momencie kiedy w niewyjaśnionych okolicznościach umiera Cichy. Mimo wielu latch rozłąki piątka przyjaciół stoi przy dole, w którym znajduję się trumna Cichego ramię w ramię. Mężczyźni postanawiają wyjaśnić sprawę śmierci przyjaciele. W ten sposób zaczyna się nasza przygoda. Co z niej wyniknie? Czy uda się rozwiązać sprawę? Tego wam nie zdradzę, ale mam nadzieję, że przekonacie się sami.  "Czy ono kiedyś było moje, czy te domy należały do mnie, czy ci ludzie stanowili moją własność-nie, nigdy, mój był tylko wycinek czasu. Wycinek czasu to jedyna prawdziwa własność, o którą można się pokusić." Narratorem całej książki jest Kucharz. I jak na moje odczucie to ma bardzo ciekawe przemyślenia i niezwykle trudne życie, jak zresztą reszta. Jednak coś mi przeszkadzało w sposobie narracji, może to wina dialo
 Hej kochani 💗 Chyba każdemu choć raz obiło się o uszy o Trylogii czasu autorstwa Kerstin Gier. "Czerwień rubinu" to pierwsza część trylogii, jak można się domyślać wprowadzenie do całej historii. Gwen to z pozoru zwykła szesnastolatka. Ma najlepszą przyjaciółkę, której bezgraniczne ufa, kochane rodzeństwo, sztywną babkę oraz "wyjątkową" kuzynkę. Dlaczego wyjątkową? Charlotta myśli, że jest posiadaczką niezwykle rzadkiego genu podróży w czasie. Jednak jak wiemy życie potrafi zaskakiwać. Pewnego dnia, gdy Gwen wychodzi z domu staje się niesłychana rzecz... przenosi się w czasie. Sprawy bardzo szybko nabierają tępa. Tu określenie "bardzo szybko" jest jak najbardziej trafne. Akcja całej trylogii dzieje się na przestrzeni kilku tygodni. W moim odczuciu akcja została za bardzo pośpieszona, ale oczywiście to tylko moje zdanie.  "Co było gorsze? Zwariować czy naprawdę podróżować w czasie? Chyba to drugie, pomyślałam. Na to pierwsze pewnie można brać jakieś