Źdźbło - najgorsza książka roku

Pierwszy raz w życiu czytałam książkę, która aż tak mnie sfrustrowała, którą byłam aż tak zawiedziona i rozczarowana. Oczywiście nie hejtuję, wyrażam tyko swoje zdanie, z którym nie każdy może się zgadzać.

Zacznijmy od początku. Dostałam możliwość przeczytania książki Pana Tomasza Jana Masarczyka pod tytułem "Źdźbło". Zobaczyłam okładkę, no cóż mało przekonująca, no ale życie nauczyło mnie, że nie ocenia się książki po okładce, więc postanowiłam przeczytać opis. Po rzuceniu okiem na kilka zdań o tej pozycji, stwierdziłam, że to coś czego jeszcze nie czytałam. Nie myśląc długo postanowiłam książkę przeczytać.

Zacznę od sposobu w jaki autor napisał ten esej, a zdecydowanie postawił na krótkie, łatwe w zrozumieniu zdania. Osobiście jestem dużą fanką takiego właśnie stylu pisania, jednak w tej książce zdania były one zdecydowanie za krótkie, a myśli za mało pogłębione. Kiedy wkręciłam się w jakiś wątek, on nagle się urywał i autor już do niego nie powracał, co bardzo mnie frustrowało. Być może taki był właśnie zamysł... no cóż, nie mnie to oceniać.

„Ten kto mówi, nie wie. Ten kto wie, nie mówi.”

Kolejnym minusem jest zabieranie czytelnikowi własnego zdania i światopoglądu. Czytając tę książkę przez cały czas miałam wrażenie jakby autor zmuszał mnie do innego myślenia. Czułam się bardzo niekomfortowo czytając coraz to nowy akapit i cały czas mając świadomość, że być może robię źle, że to co myślę jest złe.

„NIE WRACAJ DO SPANIA. Łatwo się zachłysnąć”

Na pewno olbrzymim i w sumie to jedynym plusem tej książki jest sposób w jaki autor rozmawia z czytelnikiem. Osobiście właśnie tak się poczułam, jakby autor mówił tylko do mnie i jakby właśnie w tej chwili prowadził ze mną konwersacje, co nie zmienia faktu, że narzucał mi swój sposób czucia, myślenia i obcowania ze światem.

„Jedyny opór, jaki napotkasz , to Twój własny. Doświadczaj. Baw się. Bądź łagodny.”

Możliwe, że to ja nie zrozumiałam pomysłu autora na ten esej, może to ja go źle zrozumiałam. Jednak moja końcowa ocena to zdecydowanie 1/10. Nie przeczytałam ponowienie, ani jednego akapitu tej książki.

„Jako że nic nie wiemy, nie możemy niczego prawidłowo osądzać. A fałszywy osąd jest nic nie warty”


Komentarze

Popularne posty z tego bloga