Hej kochani
Dziś przychodzę do Was z recenzją książki "Dywizjon 303" autorstwa Arkady Fiedler.
Wydawnictwo Siedmiogór
Arkady Adam Fiedler[1] (ur. 28 listopada 1894 w Poznaniu, zm. 7 marca 1985 w Puszczykowie) – polski prozaik, reportażysta, przyrodnik i podróżnik, porucznik Wojska Polskiego.

Książka jest reportażem z pola bitwy, opowiada o losach tytułowego dywizjonu 303. Autor w wspaniały sposób pokazał bohaterstwo i odwagę polskich żołnierzy.
"[...] i podczas gdy dręczyła go świadomość niebezpieczeństwa, świadomość wciąż w nim żywa-oczy jego były nieżywe, nic nie widziały, a głowa bezwładnie opadała do tyłu. Straszliwe uczucie bezsilności w tej najważniejszej chwili życia i walki była koszmarem, który na zawsze pozostanie w nerwach myśliwca."
Zaczynając czytanie nie możesz się oderwać. W książce co chwile cos się dzieje, cały czas toczy się akcja, przez co czytanie nie nudzi się, wręcz przeciwnie chce się widzieć co będzie dalej.
Pamiętajmy, że jest to książka na faktach, ci żołnierze na prawde byli gotowi poświęcić się dla misji, byli gotowi podjąć ryzyko aby wyeliminować wroga. Czasy wojny były dla ludzi ciężkie, dzięki takim bohaterom została ona zakończona, dlatego  naprawdę wielki szacunek za taką odwagę. Duże podziękowania dla autora książki który zdecydował się napisać o losach dywizjonu 303.
"Jeszcze mniej sobie uświadamiało, że ow aż godzina była jedną z tych nielicznych, które rozstrzygały losy tej drugiej światowej, potwornej wojny."
Podsumowując: polscy lotnicy zasługują na pamięć i szacunek za odwagę i bohaterstwo którym wykazali się w trakcie bitwy o Anglię.
"Tego zażądaliby polscy lotnicy w zapłacie: uczciwego i rozumnego spojrzenia na Polaków."

Komentarze

Popularne posty z tego bloga